Na koncie Fundacji pozostało jedynie 3500zł, bo nie ma już prawie wpływów. Za kilka dni trzeba uregulować należności za siano, słomę i wynajem boksów w pensjonacie dla koni. Te zobowiązania znacznie przekraczają kwotę, którą dysponujemy. Jak mamy powiedzieć naszym zwierzętom, że wkrótce zabraknie środków na ich jedzenie i dach nad głową. One przecież czują się takie szczęśliwe, beztroskie i bezpieczne. Większość z nich zdążyła już zapomnieć o dramatycznej i pełnej bólu przeszłości, kiedy cudem zostały wyrwane śmierci.
Czy trzeba będzie zaprzestać leczenia Sary? suczki z wypadku, której samochód roztrzaskał miednicę i rozerwał pęcherz. Jest po dwóch operacjach i nadal przebywa w szpitalu. Wkrótce miała rozpocząć fizjoterapię, bo bez niej nigdy nie zacznie chodzić.
Może przestać podawać leki kotu z katarem albo zrezygnować z suplementów dla seniorów, które łagodzą ból stawów u ponad dwudziestoletnich, wysłużonych koni, które miały skończyć w rzeźni.
Albo odprawić kowala, który robi korekcje kopyt kucynce Balbince i wszystkim innym koniom . Gdy Balbinka do nas trafiła miała ponad 20 cm przerośnięte i zdeformowane kopytka. Leżała na podłodze samochodu handlarza, bo nie miała już siły wstać, ani nawet podnieść głowy. Zgodnie z zaleceniem lekarza ortopedy powinna mieć co 3 tygodnie wykonywane specjalne werkowanie.
Koszty leczenia naszych podopiecznych są bardzo wysokie. Do naszej Fundacji trafiają przecież zwierzęta ciężko chore i bardzo mocno pokrzywdzone przez los i złych ludzi. Niektóre z nich wymagają ciągłej terapii, a jej przerwanie może zadecydować nie tylko o ich zdrowiu, ale i życiu. Te zwierzęta zostały kiedyś uratowane dzięki pomocy wielu osób pełnych serca i zawdzięczają im życie, ale wykupienie konia z rąk handlarzy, czy koziołka z ogłoszenia: “sprzedam na mięso, bo do niczego innego się nie nadaje”, to dopiero pierwszy krok na drodze do zapewnienia normalnej przyszłości naszym podopiecznym. Co miesiąc trzeba ponosić bardzo duże wydatki na ich utrzymanie i leczenie. Nasza Fundacja utrzymuje się jedynie z datków ludzi dobrej woli, gdy ich brakuje nie może dalej funkcjonować. Nikt nie chce wynajmować pensjonatów, leczyć i dostarczać paszy za darmo. Żeby móc pomagać niezbędne są środki!
Kochani, gorąco Was prosimy o wsparcie dla naszych podopiecznych, bo te zwierzęta nie zasługują przecież na to, żeby stracić dach nad głową i zginąć z głodu. Dalszy los naszej Fundacji i wszystkich jej podopiecznych zależy od Was! Gorąco Was prosimy o pomoc ❤